
11 lis RELACJA Z TARGÓW WARSAW HOME 2019 P.II
Dziś wracam do Was z obiecaną drugą częścią relacji z targów Warsaw Home. W tym wpisie przyjrzymy się takim rzeczom jak: łazienki, stoły, sofy, narożniki oraz inne meble. Pokażę Wam także spieki kwarcowe, drzwi licowane, zielone ściany oraz odkrycie targów numer 2!

Naszą uwagę jeśli chodzi o łazienki zwróciły głównie mozaiki. Mozaiki różnej maści, począwszy od tych błyszczących poprzez te o ciekawych kształtach kończąc na tych inspirowanych terrazzo – czyli dawnym lastryko. Dla mnie osobiście hitem jest mozaika w postaci rybiej łuski, już nie mogę się doczekać, aż wyląduje ona w którymś z moich projektów 🙂 Kolekcja umywalek Laufen spodobała mi się z myślą o zastosowaniu w obiektach użyteczności publicznej, a Wy co sądzicie?

Fajnym rozwiązaniem naszej polskiej firmy są też płytki, które wyglądają jakby były powlekane złotem. Do tego połączono to z modnymi dziś geometrycznymi wzorami. Płytka pod każdym kątem wyglądała inaczej – gra światła – rewelacja! Na targach nie zabrakło także fajnych rozwiązań, jeśli chodzi o stoły i stoliki. Wciąż prym wiedzie żywica epoksydowa, która daje ogromną swobodę kształtowania form. Który z tych stołów to Wasz ulubiony?

Bardzo spodobały mi się również stoły z wyoblanymi narożami. Niby nie jest to nic wielkiego, sama forma stołów jest prosta – jednak wyglądają po prostu fajnie i są uniwersalne – będą pasowały do każdego wnętrza. W przypadku stołów ze wstawkami takimi jak trawa czy chrobotek – pokazuję to raczej w formie ciekawostki. O ile trawa jest czymś całkowicie abstrakcyjnym i jakoś mnie nie przekonuje, to stół z chrobotkiem widziałbym jeszcze może w jakiejś sali konferencyjnej? Stolik kawowy terrazzo? Zdecydowanie tak. Okrągły stół z podstawą klepsydrą? Tak, tak, tak! 3x TAK!

Sofy, narożniki i duża część foteli – nie było tu wielkiego zaskoczenia jeśli chodzi o materiały. Najbardziej modny jest dziś WELUR. Czy mi się podoba? Pewnie że tak! Nie każdy lubi jego „cieniowaną strukturę”, ja jednak uważam, że świetnie przełamuje tę dzisiejszą „sterylność” minimalistycznych wnętrz. W kwestii form – na targach dominowały raczej proste, uniwersalne kształty. Głównie były to modułowe sofy, często pikowane bądź z przeszyciami. Dajemy takim meblom solidną okejkę.

Na tej planszy widzicie parę fajnych różności, które przykuły naszą uwagę. Bardzo ciekawe rozwiązanie, to kolekcja mebli w stylu plecionki. Do tego w kolorze granatu – mebel, który przełamuje codzienną monotonię. Wciąż popularne są także proste formy, takie jak drewniana komoda z frontami imitującymi beton. Na targach nie zabrakło także rzeźbiarskich kreacji, takich jak nowoczesne siedzisko.

Na wystawach dopisali także producenci spieków kwarcowych oraz drzwi z krytymi ościeżnicami. Jeśli chodzi o spieki, nie zrobiłem za wiele fotek, ale musicie uwierzyć, że było ich sporo. Zarówno w formie wielkich slabów z lustrzanymi wzorami, jak i w formie wysp kuchennych czy też zintegrowanych umywalek oraz zlewów z blatem. Jeśli chcecie mieć coś nowoczesnego a jednocześnie nieco luksusowego w swoim wnętrzu, postawcie na spieki kwarcowe, zwłaszcza, że ich ceny nie są już takie nieosiągalne, jak wtedy gdy dopiero ten produkt wchodził na polski rynek. Mówiąc słów kilka o drzwiach licowanych, największą uwagę przykuwały drzwi ze złoconymi brzegami skrzydła. Gdy były zamknięte widać było wyłącznie 2 milimetrową złotą ramkę. Jeśli chodzi o standard i jakość wykonania, muszę wspomnieć także o jednej firmie. Zdjęć niestety nie mogę Wam pokazać, bo byłem zbyt zajęty rozmową z przedstawicielką firmy, która pokazywała mi wszystkie nowości. Firma, o której myślę, to PIU Design. W wolnej chwili zerknijcie na ich stronę – jeśli ktoś myśli o drzwiach licowanych rewelacyjnej jakości w przystępnej cenie – u nich to znajdziecie!

Zielone ściany, to fajne rozwiązanie nie tylko do wnętrz komercyjnych (coraz częściej spotykam takie rozwiązania w restauracjach), ale także do wnętrz mieszkalnych. Wyobraźcie sobie całą zieloną ścianę w swoim salonie, tuż za kanapą. Czad, co nie? Dodatkowo te pokazane na fotografiach rośliny są antystatyczne! Nie gromadzą kurzu. Okej, są sztuczne – ale czy jesteście w stanie to zauważyć? Z ręką na sercu mogę przyznać, że wyglądają naprawdę przyjemnie i nie są to te sztuczne rośliny, które gościły jako zbieracze kurzu w centkowanych wazonach w PRLowskich mieszkaniach. Jeśli jednak bardzo zależy Wam na naturze- są też takie ściany z naturalnymi roślinami, wymagają one jednak montażu systemu nawadniania – no i są droższe.

Na sam koniec pozostawiłem sobie drugą perełkę tegorocznych targów – odkrycie w postaci modułowych paneli. Być może ktoś pomyśli, że co w takich panelach wyjątkowego? Otóż już tłumaczę. Panele marki OVO design to kilka kolekcji składających się z 6 paneli w różnych wzorach, które można dowolnie kształtować i tworzyć własne kompozycje. W przypadku paneli drewnianych jest to sześć wzorów, mniej lub bardziej skomplikowanych – samemu możecie zdecydować jak bardzo dynamiczną formę naścienną stworzycie. Dodatkowo każda z kolekcji została zaprojektowana przez innego designera, z Polski a także z różnych części świata, między innymi Francji, Brazylii czy Izraela.
Tym wpisem kończymy moją obszerną relację z targów Warsaw Home 2019. Dodam, że mam także pomysły na parę kolejnych ciekawych wpisów, może utworzę ankietę na instarelacji, który z wpisów chcielibyście ujrzeć jako pierwszy 🙂 Do usłyszenia!